- autor: JuniorGK, 2016-09-12 12:20
-
Błękitni Dys zremisowali z KS Ciecierzyn 1:1.
Na wstępie warto wspomnieć, że wraz z UKS Dys udało się zorganizować eskortę dziecięcą przy wyjściu zawodników na murawę. Dodatkowo w tym spotkaniu DKS wystąpił w nowych błękitnych strojach. Zaznaczyć trzeba także, że z trybun całe wydarzenie oglądało około 150 osób.
Spotkanie rozpoczęło się jak zawsze od trochę chaotycznej gry z obu stron. Widać było zaangażowanie zawodników, którzy nie odstawiali nogi w żadnej akcji. W drugim kwadransie przewagę pola gry zaczęli przejmować Błękitni ale nie przekładało się to na klarowne sytuacje bramkowe. Dopiero w 24 minucie na bramkę gości uderzał Mateusz Wrzyszcz ale minimalnie niecelnie. Pięć minut później po niegroźnym wydawałoby się uderzeniu Marka Wrzyszcza piłka mogła wpaść do bramki ale golkiper przyjezdnych w ostatniej chwili zdążył zareagować. W 44 minucie bramkę strzelili goście. Po błędzie Mariusza Łucki futbolówka trafiła prosto pod nogi napastnika, który nie zmarnował tej okazji i przegrywaliśmy 1:0.
W drugiej odsłonie Błękitni jeszcze bardziej ruszyli do odrabiania strat. Kilkakrotnie szczęścia próbowali zza szesnastki ale do efektu bramkowego było daleko. Goście praktycznie nie zagrażali bramce błękitnych i ograniczyli się do bronienia wyniku. W 55 minucie na uderzenie zdecydował się Marek Wrzyszcz ale dobrym refleksem wykazał się golkiper rywali. W 60 minucie udało się wyrównać. Maciek Maryńczuk uderzył z woleja z 25 metra i nie dał szans interweniującemu bramkarzowi Ciecierzyna. Po tym trafieniu gospodarze złapali wiatr w żagle. W 65 minucie blisko szczęścia był Konrad Tarnowski ale i tym razem golkiper gości wyszedł obronną ręką. Następnie gra się zaostrzyła, a u zawodników obu drużyn było widać oznaki zmęczenia. W 91 minucie faulowany w polu karnym był Rafał Capała a sędzia wskazał na wapno. Niestety rzutu karnego nie wykorzystał Marek Wrzyszcz a dobitka Patryka Momonta praktycznie do pustej bramki była daleka od celu. Co ciekawe w ostatniej akcji mogliśmy ten mecz jeszcze przegrać. Po rykoszecie napastnik wyszedł sam na sam, jednak przegrał pojedynek z Mariuszem Łucką.
Niestety po raz kolejny nie udało się wygrać. Niby byliśmy drużyną lepszą ale wynik mówi co innego. Boli także fakt, że rywale nie stworzyli praktycznie żadnego zagrożenia a bramkę strzeliliśmy sobie sami. Trzeba przyznać, że początek sezonu dla Błękitnych nie jest z byt udany a punkty zbieramy bardzo mozolnie.
Za tydzień będzie dobra okazja na przełamanie. Mecz z Avenirem Jabłonna, który zdążył już stracić 32 bramki. Miejmy nadzieję, że tym razem się uda. Spotkanie w niedzielę o godzinie 16:00 w Jabłonnej, Zapraszamy!
Wiara Walka DKS!