- autor: JuniorGK, 2017-04-15 15:45
-
W derbowym spotkaniu Błękitni Dys wygrali w Ciecierzynie 3:2.
Do meczu Błękitni Dys przystępowali osłabieni kadrowo. Trener Janiszewski nie mógł skorzystać z pierwszoplanowych postaci w poprzednich spotkaniach czyli Tarasa Nichyka, Andrzeja Borycy, Szymona Pożarowszczyka oraz Damiana Stojaka. Z powodu kontuzji niepewny był także występ Marka Wrzyszcza.
Spotkanie rozpoczęło się od dość ostrej gry przez oba zespoły. Widać było od początku, że żadna z drużyn łatwo tego meczu nie odda. Pierwszy groźny strzał oddali gospodarze, jednak piłka przeleciała metr nad bramką. Kilka minut później identycznie futbolówka poszybowała po uderzeniu z rzutu wolnego. Drugi kwadrans to w dalszym ciągu dużo walki w środku pola. Na placu było mało miejsca a oba zespoły starały się grać pressingiem. W 22 minucie bardzo dobrą okazję miał Maciek Chemicz, ale z najbliższej odległości uderzył wprost w bramkarza. Osiem minut później Błękitni wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w powietrzu odnalazł się Konrad Tarnowski i strzałem głową umieścił piłkę w sieci. Pięć minut później z szesnastego metra uderzał Mateusz Wrzyszcz, ale piłka poszybowała za wysoko. Gospodarze odpowiedzieli w szczególności rzutami z autu w pole karne. Nie rzadko powodowały zamieszanie pod bramką Mariusza Łucki, ale nie przełożyło się to na zdobycz bramkową. Do przerwy 0:1.
Druga odsłona zaczęła się dość optymistycznie dla gości. Już pięć minut po zmianie stron na listę strzelców mógł wpisać się Jan Siczek, ale z jego uderzeniem dobrze poradził sobie golkiper Ciecierzyna. W 55 minucie Błękitni podwyższyli prowadzenie. Świetnie na skrzydle zachował się Maciek Chemicz i wyłożył piłkę Rafałowi Bednarczukowi do pustej bramki. Osiem minut później goście poszli za ciosem i strzelili na 3:0. Tym razem to Artur Paluch asystował a w dobrej sytuacji nie pomylił się Maciek Chemicz. Gdy wydawało się, że mecz jest już ustawiony to jednak jak na derby przystało emocji zabraknąć nie mogło. Po błędzie defensywy w 68 minucie, napastnik Ciecierzyna minął Mariusza Łuckę i trafił do pustej bramki. Dziesięć minut później Ciecierzyn zdobył trafienie kontaktowe. Strzałem z 25 metrów przy słupku popisał się Maciek Maryńczuk, który jeszcze w ubiegłej rundzie występował w Błękitnych barwach. Jako ciekawostkę można dodać, że zdobył on bramkę także w poprzednim meczu tych drużyn na jesieni, dając wtedy wyrównanie dla Błękitnych Dys. Od tego momentu w szeregach gości wkradł się chaos i brak jakości. Gospodarze zaatakowali większą ilością zawodników i zepchnęli przyjezdnych do defensywy. Najwięcej zagrożenia wynikało, jednak ze stałych fragmentów gry, ale finalnie do bramki nie trafili. Goście starali się coś zyskać w kontratakach, ale bez efektu bramkowego. Po doliczonym czasie gry Błękitni mogli cieszyć się z trzech punktów.
Podsumowując, to było ważne zwycięstwo dla Błękitnych. W dość okrojonym składzie udało się wywieźć trzy punkty z trudnego terenu. Koncertowe spotkanie rozegrał Piotr Łopucki, ale pochwalić należy cały zespół. Tym bardziej, że niektórzy nie wychodzą na murawę od pierwszych minut i rozegranie dobrych zawodów z takim przeciwnikiem nie musiało być wcale łatwe. Ważne, że trener ma do dyspozycji wartościowych zmienników i póki co można się tylko cieszyć.
Za tydzień mecz z Avenirem Jabłonna. Spotkanie zostanie rozegrane w Dysie przy ul. Lotników Polskich 4. Już teraz zapraszamy wszystkich kibiców!
Wiara Walka DKS!