- autor: JuniorGK, 2017-11-05 16:36
-
...
W dwunastej kolejce A klasy Błękitni Dys zremisowali w Stężycy z miejscowym Mazowszem 2:2.
Pierwszą sytuację do strzelenia bramki mieli gospodarze. Po dośrodkowaniu z lewej strony z najbliższej odległości spudłował napastnik. Błękitni raczej defensywnie ustawieni liczyli na błędy rywala po których można by skontrować. Nic takiego jednak nie miało miejsca - przynajmniej w pierwszej odsłonie. Dużo chaosu w szeregach przyjezdnych wywoływały dośrodkowania Mazowsza z rzutów wolnych czy kornerów. Po kilku takich sytuacjach dobrze interweniował Mariusz Łucka. W 26. minucie po stracie w środku pola zawodnik gospodarzy zdecydował się na uderzenie z 30 metrów a piłka po dwóch rykoszetach wpadła do bramki. W 32. minucie na bramkę Stężyczan uderzał Marcin Czajka, ale bramkarz poradził sobie bez kłopotów. W końcówce swoją szansę miało Mazowsze, ale i tym razem Mariusz Łucka wyszedł obronną ręką.
W drugiej połowie gra Błękitnych wyglądała dużo lepiej. Na boisku było więcej dokładnych zagrań a mniej prostych błędów technicznych. W 55. minucie bramkę wyrównującą strzelił Jan Siczek. Długim podaniem popisał się Marek Wrzyszcz a Janek trafił z ostrego kąta. Niestety trzy minuty później Mazowsze znowu wyszło na prowadzenie. Tym razem tradycyjnie arbiter pokazał na rzut karny za przewinienie w polu karnym przy rzucie rożnym. Wykonawca się nie pomylił i było 2:1. W 68. minucie po raz kolejny udało się odrobić straty. Przytomnie w polu karnym zachował się Maciek Chemicz i zmieścił piłkę po krótkim rogu. Ostatni kwadrans to już dość otwarta gra. Stoperzy gospodarzy popełniali coraz więcej błędów jednak nie udało się żadnego wykorzystać. Żadna ze stron nie wykorzystała także swojej piłki meczowej. Najpierw w 82. minucie w bardzo dobrej sytuacji znalazł się skrzydłowy Stężycy, ale jego uderzenie było niecelne. Trzy minuty później po dośrodkowaniu Damiana Stojaka główkował Mateusz Wrzyszcz, ale bramkarz sparował futbolówkę na rzut rożny. Po czterech doliczonych minutach arbiter zakończył zawody. Po spotkaniu czerwoną kartkę ujrzał jeszcze kapitan Mazowsza.
Podsumowując, po bardzo emocjonującym spotkaniu remis wydaje się być dobrym wynikiem. Warto też przypomnieć, że do tego meczu Mazowsze nie zgubiło choćby punktu u siebie notując komplet zwycięstw tracąc tylko dwie bramki. Miejmy nadzieje, że w następnej kolejce zespół zagra z podobnym zaangażowaniem.
Za tydzień mecz z Wodniakiem Piotrawin. Mecz odbędzie się w niedzielę na stadionie w Dysie o godzinie 11:00. Zapraszamy!
Wiara Walka DKS!